Przez fakt, że samolot wyleciał spóźniony – spóźniony też wylądował. Lotnisko jest naprawdę małe. Na I piętrze, w księgarni RELAY można kupić bilet za 1 euro na autobus miejski nr 16 do centrum. Przystanek znajdują się po lewej stronie przy wyjściu z terminala. Tylko, że ten autobus jeździ co godzinę i właśnie odjechał. Obok przystanku jest wejście do stacji kolejki miejskiej, bilet kosztuje 5,10 euro i można kupić w automacie, zarówno za gotówkę jak i kartą. Kolejka jeździ co chwilę i dojazd do centrum trwa ok. 17 minut. Wybieram kolejkę.
Z dworca centralnego kieruję się w stronę teatru Margherita, który znajduje się tuż obok portu i głównej promenady miasta dzięki czemu jest dobrym punktem orientacyjnym. Obecnie służy mieszkańcom i turystom za muzeum z najróżniejszymi wystawami czasowymi. Obok teatru jest molo na którym znajduje się kilka stanowisk, przy których rybacy sprzedają ryby i owoce morza. Na końcu mola znajduje się malutki bar, w którym rybacy grają w karty. Jest dość wczesna godzina więc idę na plażę ok. 20 minut wzdłuż wybrzeża zaliczając kawę w „La Biglietteria”. Na plaży szybko czas ucieka i słońce rozpuszcza więc trzeba wracać, bo jeszcze wiele atrakcji. Autobusem nr 12 za 1 euro wracam do centrum i kieruje się do Bari Vecchio, czyli starego miasta. Zaczynam od Piazza Mercantile, później mury miejskie, Fortino do Sant’Antonio, katedra San Sabito, Piazza dell'Odegitria i Bazylika św. Mikołaja. Św. Mikołaj to patron Bari. Miejsce to otwarte jest od 10:30 do 18:00. W wewnątrz znajdują się relikwie św. Mikołaja oraz nagrobek Królowej Bony (żony Zygmunta Starego). Fajne miejsce na kawę (espresso za 1,25 euro) jest na ul. Del Carmine 46 - Bar Colella. Plątanie uliczkami doprowadza do murów zamku Castello Normano Svevo. Zamek pochodzi z czasów normandzkich. Za czasów renesansu zamek tętnił życiem, a na dworze przebywali najwięksi artyści, poeci i filozofowie Europy. Tutaj właśnie wychowała się Bona Sforza, a teraz mieści się muzeum. Ponownie wchodzę w zakręcone uliczki starego miasta, gdzie jest wgląd w wewnętrzne podwórka z prywatnymi figurami świętych i poprzez otwarte na oścież drzwi domów, i docieram na Via Arco Basso (nieoficjalna nazwa to Strade delle Orecchiette) gdzie kobiety (mieszkanki) robią ręcznie wyśmienite orecchiette na drewnianych tacach rozłożonych wzdłuż uliczki. Na Via Benedetto Petrone, naprzeciw urzędu stanu cywilnego, koło sklepu barbera jest fajna trattoria, taka niby no name, niby zamknięta ale jakby otwarta, a przy stolikach sama rodzina właściciela. Fajne miejsce na szybkie piwo czy kawę. Wieczorem fajnie przycupnąć na Largo Albicocca -Piazza degli Innamorati czyli plac zakochanych i zjeść pyszną pizzę w pizzerii di Cosimo podawana w kartonie do stolika. Dobrą focaccię wypiekają w Panificio Fiore i L'arte della focaccia 2. Wracam na Piazza del Ferrarese, który tętni życiem, na wystawę szopek bożonarodzeniowych, jest też występ brazylijskiej samby. Na koniec dnia na Strada S. Benedetto, 22 jest ciekawy sklep z wędlinami: „NINO” – tradycja, smak i aromaty. Pyszne wędliny i sery krojone na plasterki przez właściciela, na oko 70 lat, a babcia na kasie na oko – 90 lat …. A sorry nie było kasy … tylko zeszyt ;)