Po 11 godzinach jazdy jestem w Wilnie. Jest godzina 10:00 rano ... upss okazuje się, że jest godzina 11:00. Tutaj czas przesuwa się o jedną godzinę do przodu. Jest dość chłodno 1- 2 stopnie, pada deszcz, czasem deszcz ze śniegiem.
Nocleg zarezerwowałam przez booking.com - hotel Domus Maria. Lokalizacja świetna, lepszą trudno sobie wyobrazić - przy samej Ostrej Bramie. Cena 211 zł za dwójkę ze śniadaniem; parking gratis. Na początek kieruję się do kościoła św. Teresy, pod który to kościół zajeżdżają rządowe limuzyny CD i wysiada Lech Wałęsa. Następnie idę w kierunku Ostrej Bramy aby zobaczyć kaplicę Ostrobramską z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej Królowej Korony Polskiej. Następnie ulicą Ausros Vartu idę w dół. Po lewej stronie mijam ratusz miejski (znajduje się punkt informacji turysycznej) i zatrzymuję się na piwo w Amatininkų užeiga. Dość fajne miejsce, ale piwo 0,5 – 3 euro :/ Przeglądam mapę i już wiem co dalej będę zwiedzać. Kieruję się nadal w dół ulicą Didzioji po lewej stronie zaglądam na Uniwersytet Wileński wraz z dziedzińcem oraz imponujący Kościół św. Jana Chrzciciela i św. Jana Apostoła i Ewangelisty, w którym akurat odbywa się koncert orkiestry kameralnej (wstęp wolny, cały kościół był wypełniony). Zwiedzam również uliczkę literacką przy której mieszkał Adam Mickiewicz. Kawałek dalej znajduje się kościół św. Anny a obok kościoła stoi pomnik Adama Mickiewicza. Następnie idę pod Bazylika archikatedralna św. Stanisława Biskupa i św. Władysława, Pałac Prezydencki i Basztę Giedymina (akurat trwają pracę remontowe). Robi się ciemno i późno więc zachodzę na kolacje do Forto Dvaras. Kolejka ludzi do wejścia, czekam pewnie ok 15 minut. Jedzenie dobre, fajna knajpka. 2 piwa, zupa i cepeliny koszt ok 12 euro. Wracając do hotelu zachodzę do sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Tu znajduje się pierwszy, oryginalny obraz Pana Jezusa Miłosiernego (Jezu Ufam Tobie) namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego w 1934 r. wg wskazówek Św. Faustyny. Wracam zmęczona do hotelu, w końcu nie spałam całą noc.