W nocy była burza. Rano jeszcze było mokro i wilgotno, ale z z czasem się wypogodniło :)
Pobiegliśmy zobaczyć arenę za dnia. Zrobiliśmy jeszcze jedno kółeczko po starówce i w południe wyruszyliśmy w stronę Zagrzebia. Potem Budapeszt, przez Słowację, do Rzeszowa :)