Po południu dopływamy do Trogiru, udaje się znaleźć bardzo dobre miejsce w marinie. Zatrzymujemy się łódka – w łódkę z moją znajomą z pracy, gdyż mamy podobne trasy. Na kolację idę do sympatycznej knajpki w centrum miasteczka na przepyszną pizzę, a resztę wieczora spędzamy wspólnie ze znajomymi na kei, przy pysznym winie… do godziny 4, kiedy to zaczyna świtać.