Ze świątyni Posejdoan kierujemy się już do mocierzystego portu w Lavrion. Wcześniej zatrzymujemy się zatankować a następnie do kei. Obsługa macha rękami, wskazuje miejsce w które mamy wcelować, wiatr jest bardzo niekorzystny więc robimy drugie podejście. każdy skupiony, wykonuje swoje zadania i się udaje. Jacht przy kei, załoga szczęśliwa. Rejs zakończony. Idziemy do baru na piwo świętować zakończenie rejsu.
Długo jeszcze siedzieiśmy z załogą w kokpicie wspominając przygody.
Jutro rano już o 6:00 mamy zamówioną taxówkę na lotnisko.