Do klasztoru dojeżdżamy późnym popołudniem, przez Parka Narodowy Galiczica. Opłata za parking ok 3,5 zł. Idąć do klasztoru ściażką wzdłuż jeziora Ochrydzkiego mija się mnóstwo straganów z pamiątkami, restauracje mniejsze, większe, na wodzie i nie, serwujące grillowane jedzienie. Zapach unosi się w nieskończoność. Przy klasztorze mieści się też dobrej jakości hotel i restauracja hotelowa.
Sam klasztor jest malutki, wokół spacerują pawie. Jest tu także grób świętego, przy którym podobno można usłyszeć bicie jego serca – jak mówi tradycja.
Ku mojemu zdziwieniu było to miejsce bardzo zatłoczone, masa turystów, spacerowiczów a może pątników.
Miejsce godne odwiedzenia.