Lądujemy w Hurghadzie, okropnie wieje, prawie jak halny. Mam wrażenie, że wyrwie palmy z korzeniami.
Odbieramy bagaże, kupujemy wizy i udajemy się, zgodnie ze wskazówkami rezydenta, do busika, który nas zawiezie do naszego hotelu.
http://www.wakacje.pl/hotele/egipt/caribbean-world-soma-bay-14868.html