To było coś co pozostaje na zawsze w pamięci. Rejs motorówką na Comino z prędkością max dla tej jednostki (a to dużo) to czysta przyjemność. Marudni zawsze mogą narzekać na bolące pośladki kiedy łódź wyskakuje z nad fali. Wpłynęliśmy do zatoki, łódxź zwolniła a tam szok !! bo nigdy nie widzieliśmy tylu parasoli, leżaków i ręczników na metr kwadratowy. Kilka dużych turystycznych jednolstek, kilka mniejszych luksusowych jachtów i dziesiątki drobnych łódek i motorówek kłebiło się w zatoce. My nie lubiąc takich tłumów rozłożyliśmy się nad dziekim urwiskiem na północno zachodniej części wyspy. Samo Comino to tak naprawdę kilka zatok plaż i jedna wielka skała. Dakeko od wody słońce praży tak niemiłosiernie że nie idzie dłużej wytrzymać jak kilka minut. Za to woda i zatoczki wynagradzają ten stan rzeczy. Warunki do nurkowania i snurkowania są wręcz wymarzone. Bogata morska fauna i krystalicznie czysta woda zapewnia niezapomniane widoki. Amatorzy skoków do wody też znajdą coś dla siebie gdyż wyspa obfituje w wysokie daleko wysunięte urwiska. Ostatnie łodzie odpływają około 18:00. Na pomoście ludzie kłębią się jak w relacjach ze strefy wojny. Każdy chce się wydostać z wyspy żeby nie zostać na noc.