Autobusem dojechaliśmy do ostatniego przystanku mianowicie dworzec w Valletcie. Cofnęliśmy się dwie ulice i w stronę Floriany i tam znleźliśmy nasze spanie. Artur - Właściciel już czekał na nas. Szybka wymiana informacji jak lot, pogoda itp, odebraliśmy klucz i ruszyliśmy na miasto, gdyż mieliśmy ogromną ochotę na zimne piwo.