godzina 13.30 jesteśmy na miejscu, jest 38,5 stopnia, lecz nasz urlop jeszcze się nie zaczyna. Trzeba znaleść nocleg. Zajmuje nam to dobrą godzinę. W każdym apartamencie, hotelu, aparthotelu nie wolnych miejsc :/ sytuacja robi się napięta, ale w ostatniej chwili, gdy już nie mamy sił, udaje się znaleść bardzo przytulny apartament , 7 min od plaży, w Nowym Nesebarze. za 120 leva za dobe/ apart. Warunki, super, jedna duża sypialnia, łazienka, i pokój dzienny z sofą rozkładaną i dwoma amerykankami, oraz aneksem kuchennym i stołem z 6 krzesłami. Kuchania w pełni wyposażona. Każdy pokój ma balkon. Jeden z widokiem na drogę prowadzącą do Varny (trochę huk) drugi z widokiem na budujący się hotel :P
Wieczorem mamy jedynie siły wyjść na miasto na lody i zobaczyć gdzie jest plaża. Ku zaskoczeniu plaża jest bliziutko a lody są na wagę :] lodziarz próbuje nas oszukać, ale nasz "detektyw" nie daje za wygraną :P Do końca turnusu, będziemy się śmiać z tego chitersa :P